To jeszcze Węgry, nad Czarnym Keremeszem |
Węgry nie chciały nas wypuścić, pierwsze podejście na przejściu granicznym w Djala zmusiło nas do odwrotu - pomimo zapewnień okazało się, że jest tylko dla Węgrów i Serbów. Przekroczyłyśmy sprawnie granicę w Szeged.
Na pierwszym postoju w Serbii zetknęłyśmy się z wyjątkową życzliwością. Najpierw przyniesiono nam Liony, potem zaproszono nas na kawę, a na koniec miły Pan zapłacił za nasze zakupy w sklepie. Na początku było to bardzo krępujące. Próbowałyśmy odmawiać, ale wyczułyśmy, że musimy się poddać tej niezwykłej gościnności.
Na każdym kroku stykamy się z serdecznością i pozytywną ciekawością ludzi. Na temat Serbii jest wiele stereotypów, póki co łamiemy jeden z nich - na drogach czujemy się bezpiecznie, kierowcy zachowują odpowiednią odległość i pozdrawiają nas "klaksonowo" :) Po drodze wiele ciekawych spotkań, m.in. długa rozmowa z podkarpackim krajaninem (rowerzystą) z Kolbuszowej, który barwnie opowiedział o swoich podróżach po Bałkanach i nie tylko.
Powoli poznajemy smaki Serbii. Jesteśmy po degustacjach burka - ciasto à la francuskie z nadzieniem jabłkowym, serowym, szynkowym, szpinakowym (smaczne i syte). Można go kupić w piekarni, podawane z naturalnym jogurtem. Smaki rakiji też już za nami, spróbowałyśmy wieloowocowej oraz z pigwy. Smaczne:)
A teraz zagadka - gdzie jesteśmy? Drugie co do wielkości miasto w Serbii, skojarzenie - Czechow.
Kochane Dziewczynki, cieszę sie ogromnie, że jest ten blog, że możemy czytać na nim co się u was dzieje, gdzie jesteście (Nowy Sad?), że pozwalacie przez niego trochę pobyć z wami... nawiasem mówiąc zazdroszczę Wam tej swobody - patyk
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuńwitajcie;)
Ech...czemu trzeba wyjeżdzaćby zetknąć się z życzliwością i otwartością..;-( taka smutna refleksja...Ale nie będziemy się tutaj smucić;) Ponarzekam tylko;) że mało zdjęć;))
Cieszę się, że jedziecie do przodu;) rozwiązujecie problemy-a przede wszystkim dobrze się bawicie;) Jak najwięcej fajnych pozytywnych spotkań...nacieszcie swoje serca;) Buziaki;) Asia M.
totalnie nic mi nie przychodzi do głowy;-( ale podoba mi się nazwa Prisztina;) jak ptaszyna;) Buziaki AM
UsuńWitajcie dziewczyny!
UsuńDoszlismy do wniosku, ze pewnie jestescie w Novi Sad, i zapewne wykapiecie sie w Dunaju. A jakie plany na dalsza podroz?
Pozdrawiamy Magda I Konrad oraz Bolek i Lolek (to Nasze malutkie kotki)
Moje drogie Podróżniczki-dzięki za dobre wiadomości. Tak jak wszędzie są Ludzie i Ludziska. Dzięki Bogu że udaje Wam się spotykać tych drugich. Oby tak dalej było!!!!!
UsuńBuziaki - Marynia i F....ś.
Brawo! Gratulujemy:) To Nowy Sad. Będzie więcej zagadek, dla zwycięzców niespodzianka. Pozdrawiamy serdecznie! A&A
OdpowiedzUsuńhalo. Dziewczyny. co się obijacie ;) Czekamy na kolejne wiadomości. Ściskam
OdpowiedzUsuńSIOSTRA :)
Gorące pozdro od Muszek
OdpowiedzUsuńDołączam do grona spragnionych wieści co u Was. Gdzie już dotarłyście? Uściski!M.
OdpowiedzUsuńAlo Alo Koleżanki!
OdpowiedzUsuńCiesze się bardzo, że wciąż do przodu w doskonałych humorach. szkoda mi tylko że nie dotarłam na Węgry na jakieś wino w dobrym towarzystwie ale może w drodze powrotnej...?
Myślę ciepło :)
Mudi